Z Darkiem i Gosią. Pierwsza szosa od ponad roku.
Kolega z ultramaratonów odezwał się z informacją iż będzie chwilę w Ełku i czy nie miałbym ochoty na rower. Odkurzamy z Gosią szosowe rowery po długiej przerwie, trwającej w moim przypadku ponad rok, a Gosi ponad dwa. Plan był taki tylko mniej/więcej, jedziemy zaliczyć duże kwadraty między Zelkami a Starymi Juchami. Wizyta na wieży, nie byłem ze 3-4 lata tutaj, a przez Juchy przejeżdżam pewnie ze 20 razy w roku. Potem do Sajz wzdłuż j. Łaśmiady, Gosia zgłasza ból pleców, czyli odzywa się dokładnie ten sam powód dla którego rower przez dwa lata wisiał na ścianie. Wracamy.
Sprzedam Speca dolce na 3rzędowowej sorze...