Dwa słowa. Błoto i prywata.
Po pracy jadę pozbierać trochę kwadratów w okolicy Makosiej. Zakładałem że będzie mokro i tak też jest, na drogach straszne błoto, wejść/wjechać na pola nie ma szans. Łąki na kołach, choć w drodze powrotnej już mi się nie chciało. Udało się większość objechać, będzie problem z terenem prywatnym gdzie są psy i fragmenty podmokłego lasu. Spróbuję się tam dostać suchym latem, może się uda, a jeśli nie to zostanie kolejna biała plama w oczekiwaniu na mroźną zimę. Zobaczymy jeszcze jak pójdzie zbieranie z wody, z map wynika że zatoki są mocno zarośnięte.