Kolejna porcja krzaków, bagien i skoszonej kukurydzy
Trochę przymroziło, wsiadam więc i jadę do lasu sprawdzić co się uda łapnąć. Sporo z buta po śladach wycinek, ponadgryzałem podmokły las dookoła, środek musi poczekać na lepsze czasy. Na łąkę już nie zdążę, łapię więc tylko kilka z brzegu i wracam do roboty.