do Mikulczyc w letni wieczór 9 sierpnia 2022r.
Dopiero o g. 18.15 udało się zamknąć biuro i wyjechać do Mikulczyc z dokumentami. W zasadzie to zależało mi, by dotrzeć na umówioną godzinę – i to się udało, choć jak zwykle zaliczyłem kilka zakamarków i wcale nie jechałem najkrótszą trasą, zaliczając choćby Rudzką Kuźnicę o specyficznej, jakże klimatycznej architekturze. Polecam odkryte przeze mnie połączenie Mikulczyc z Biskupicami ulicami Tarnogórską i Tadeusza Kościuszki - prawie w ogóle pozbawione ruchu samochodowego a do tego prowadzące przez pola - jakby nie w jednym z dużych górnośląskich miast. Z powrotem też bez zbytniego ociągania, by zdążyć przejechać zaplanowany nieoświetlony odcinek Zabrzańskiego Szlaku Rowerowego przed zapadającymi już coraz wcześniej ciemnościami –i to się udało. Od Zaborza inaczej niż zwykle – zamiast najkrótszą trasą wzdłuż Wolności i Zabrzańskiej – jeszcze mały rekonesans po zakamarkach Rudy i Goduli a stamtąd przez Lipiny, Skałkę do domu via biuro. Cel użytkowy wyjazdu osiągnięty, a przy okazji jedna z niewielu przejażdżek, których ostatnio tak bardzo mi brakuje.