do Czeladzi 29 kwietnia 2024r.

Trzeba było na godzinę 8 zawieźć ważny dokument służbowy do Czeladzi. Pogoda piękna, a więc słuszna decyzja, by pojechać na rowerze. Dokładnie wytyczony ślad pozwolił na sprawny dojazd "tam", choć trasa nie była mi obca. Od czasu, gdy kilka lat temu tam jechałem, wiele się zmieniło, przybyło ścieżek rowerowych, choć pozostawienie wytyczonego szlaku rowerowego przez Wzgórze Borzecha z tak stromym terenowym podjazdem od strony ulicy Katowickiej jest jednak nieporozumieniem. W drodze powrotnej nieco inna trasą - przez Piaski, nawiedzając piękny kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej, a już w samych Siemianowicach także odkryłem kilka nowych miejsc.